piątek, 20 maja 2011

Pomnik dla najeźdców

_________________________________________________

Pomnik wzniesiony w Ossowie dla żołnierzy Armii Czerwonej, która najechała Polskę, aby „po jej trupie” wywołać światowy pożar rewolucji (słowa z rozkazu Tuchaczewskiego) jest oczywistą aberracją historyczno-polityczną, a także zwykłą hańbą.


W zmaganiach pod Ossowem ginęli też  gimnazjaliści, ochotnicy ze szkół warszawskich , a wraz z nimi poległ towarzyszący im kapelan ks.Skorupka. Czy wzniesiono im pomnik ? A panujący dziś w IIIRP układ post-komunistyczny troszczy się bardziej o chwałę napastniczej armii, która zamierzała unicestwić polskie marzenia o niepodległości po wiekach rozbiorów.
Najeźdcy nie zasługują na pomniki, tylko na mogiły. Pod Termopilami jest pomnik dla trzystu bohaterskich Spartan, nie ma jednak monumentu dla tysięcy wojów Kserksesa, którzy mieli poszerzyć granice perskiego imperium. Przypomniał to niedawno prof.Andrzej Nowak na łamach „Rzeczypospolitej”, a tę cenną refleksję wybitnego historyka można poszerzyć o inne przykłady z dziejów. Czy Hiszpanie mieliby dziś budować pomniki dla arabskich najeźdców z 711 roku ? Albo Włosi erygować monumenta ku czci królów francuskich najeżdżających Italię w XV-tym stuleciu ? A może mielibyśmy upamiętnić najazdy Mongołów czy Szwedów ?  Albo Austriacy wznieść pomnik dla Turków za oblężenie Wiednia, zakończone szczęśliwie tylko dzięki iterwencji Sobieskiego. A może Chińczycy (i inne narody Azji) miałyby instalować tablice upamiętniające krwawe agresje Japończyków ? Albo Grecy budować panteon Włochom czy Niemcom za napaść w 1940/1 ? Jaką awanturę wywołałby też pomnik wzniesiony we Francji dla Wehrmachtu za inwazję z 1940 roku! Ale na szczęście prezydent Sarkozy ma więcej szarych komórek niż „prezydent” Komo-ruski, wie dobrze, że najeźdcom pomników się nie stawia.
      Pomysł  skandalicznego pomniku w Ossowie  rzucono już dwa lata temu,  Komorowski był wtedy zaledwie marszałkiem Sejmu, lecz mocno popierał tę inicjatywę. Na łamach „Gazety Wyborczej” (bo oczywiście Michnik także popierał, jakżeby nie!) ubrał to nawet w wielce wzniosłe wywody: „Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Byłoby to dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich” – dixit marszałek. W jego propozycji byłby to zatem gest na pokaz, podwójnie jednak zbyteczny. Poległym najeźcom godzi się pochówek, a nie gloryfikacja ich wojennych „wyczynów” na obcej ziemi. Po drugie nikt nie naruszał szacunku dla nich w przeszłości, przeciwnie.

Oto wypowiedź Andrzeja Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczenstwa („Gazeta Wyborcza”, 17 sierpnia br): „W Ossowie od dawna wiadomo było, że w tym miejscu jest mogiła poległych czerwonoarmistów. (…) Co ciekawe, w dzień Wszystkich Świętych co roku paliły się tu lampki i leżały kwiaty. Kto je kładł ? Zapewne mieszkańcy Ossowa”.
       Nie było więc żadnych incydentów, profanacji dopóki szczątki bolszewików nie stały się obiektem politycznej gry Komorowskiego, a podniósł on ich rangę za wysoko, stawiając je na piedestale, na który bynajmniej nie zasługują.
       Nieprzemyślana decyzja o pomniku dla krasnoarmiejców, najeźdców naszej Ojczyzny, wywołała zatem całkiem uzasadnione wzburzenie. Mieszkańcy okolic Ossowa zebrali się w tłumnym proteście, pomnika w końcu nie odsłonięto. Prezydent nie przybył.
I dzisiaj szuka się autora tego nieszczęsnego pomysłu, jakby to on był odpowiedzialny za ostateczny podpis Komorowskiego, który postąpił tu raczej jako namiestnik „prywislanskiego kraju”, a nie jako prezydent Polski, oficjalnie niby niepodległej.
Dziwi też ogromnie pośpiech prezydenta w erygowaniu pomnika dla najeźdców, a obstrukcja w kwestii pomnika dla tych, co zginęli pod Smoleńskiem. Graf Komorowski jakby bardziej szanował krzyż prawosławny aniżeli ten, który harcerze postawili w stolicy. A może balansuje pomiędzy nimi, jakby rozpięty na linie cyrkowej ?
Ale cóż jeszcze może dziwić w IIIRP, gdzie nawet Kościół zdaje się zapominać, że od 996 roku właśnie krzyż był fundamentem państwa, a władze Warszawy wydają pozwolenia na ordynarne prowokacje (a nawet je inspirują ), które zmierzają do profanacji symbolu chrześcijan i zakłócają nastrój żałoby.

__________________________________