niedziela, 6 lutego 2011

Od "Mgły" do pomnika

____________________________________________



Żeby zobaczyć wszystkie odcinki tego filmu, należy kliknąć z prawej strony ekranu - znajdziecie się na YT. Tam, po prawej stronie są kolejne odcinki filmu. Dodatkowo: na YT można powiększyć ekran.
__________________________________________________________

Czytelnicy „Iliady” pamiętają może pojedynek Menealosa z Parysem ( księga III), podczas którego pewną przewagę uzyskał Grek. I wtedy – za sprawą bogini – Parysa otuliła zbawcza mgła, ocalając mu życie. Zacytujmy Homera : „…lecz tego w mgle Afrodyta gęstej ukrywszy, porwała (nietrudno to było bogini)/ i do komnaty uniosła go wonnej, do jego pałacu/ Sama zaś poszła przywołać Helenę…” (w przekładzie Ignacego Wieniewskiego).
Ta boska interwencja ocaliła męża pięknej Heleny, natomiast do innego celu użyto mgły nad lotniskiem smoleńskim, zresztą wywołanej nie za sprawą bogów, lecz osiągniętej metodą naukowców służb specjalnych, bo przecież o godzinie dziesiątej rano mgły raczej rozwiewają się w świetle dnia.
Mgła nad smoleńskim lotniskiem miała posłużyć jako podstępne decorum dla śmierci, a częściowo jako alibi dla autorów zamachu.
Film pod tytułem „Mgła” w reżyserii Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej ( scenariusz i realizacja Ryszarda Jaworskiego i Włodzimierza Resiaka ), produkcji „Gazety Polskiej” wyświetlono – z inicjatywy „Naszej Polonii” – w Klubie Polskim w Ashfield ( 23 stycznia) oraz w sanktuarium w Marayong ( 30 stycznia br). Wypada zaznaczyć, że polska premiera tego filmu odbyła się 3 stycznia, a zatem „Mgła” bardzo szybko trafiła na antypody. Imprezę w Ashfield, także w Marayong, bardzo kompetentnie prowadził prezes „Naszej Polonii” pan Adam Gajkowski.
Film – choć nie ukazuje fatalnej mgły – przynosi relacje pracowników prezydenckiej kancelarii: Andrzeja Dudy, Adama Kwiatkowskiego, Jakuba Opary, Jacka Sasina, Marcina Wierzchowskieego i Pawła Zołoteńki. Wszystkich oczywiście zwolniono, gdy nastały nowe porządki z „autoproklamującym” się następcą Komorowskim.
Relacje są naprawdę wstrząsające, a dotyczą okoliczności po zamachu na samolot, kiedy ustalano tożsamość ciał rozszarpanych eksplozją czy próbowano zabezpieczyć pewne szczątki oraz przedmioty, bez żenady rekwirowane przez Rosjan. Niemniej wstrząsające, a nawet odrażające, są relacje o brutalnym i cynicznym stosunku Rosjan do pracowników kancelarii zabitego Prezydenta. Wykładając na stół pistolety próbowali zastraszyć ich, dając do zrozumienia, że w okolicy może zdarzyć się wszystko, czego dowodem miałoby być zniknięcie kontrolerów z lotniska. Istotnie, zostali oni „przerzuceni” gdzie indziej, a na ich miejsce podstawiono nowych. Wymieniano też lampy na pasie startowym.
Te praktyki stanowią mocną poszlakę dla zamachu, a wykluczają wersję wypadku.
Filmu „Mgła” w zasadzie nie da się streścić, relacji pracowników trzeba wysłuchać osobiście.
W Ashfield mieliśmy też szczęście obejrzeć ważny program telewizyjny Wildsteina, dotyczący reakcji na prymitywny i arogancki raport MAK-u oraz świetne wystąpienie sejmowe Antoniego Macierewicza, poświęcone tej samej sprawie, a dziś będące przedmiotem ataków ze strony układu rządowego.
Po jego doskonałym dyskursie, skonstruowanym niezwykle logicznie i z pasją antycznego oratora, niewiele już można było dodać. I pewnie dlatego dyskusja po tych filmach jakoś się nie kleiła.
Obie imprezy – w Ashfield i Marayong – przyniosły jednak znaczny dochód (rzędu tysiąca dolarów) na tablicę pamiątkową smoleńskiej zbrodni, która będzie odsłonięta w Marayong.
Kiedy „Nasza Polonia” czy Związek Więźniów przedstawiają nam arcyważne dokumenty filmowe o rzeczywistości III RP, w Kraju trwa nadal walka układu (rząd plus michnikowszczyzna) z tymi politykami, którzy od lat próbują oczyścić państwo z peerelowskiego osadu. Atakowany jest więc Macierewicz, który zrobil wiele dla desowietyzacji WSI, ale niestety stronnictwo prorosyjskie podnosi głowę od czasu smoleńskiej tragedii, a nawet może liczyć na parasol ochronny prezydenta Komorowskiego. Świetne wystąpienie Macierewicza w Sejmie ukazuje jednak, że racje są po jego stronie.
Marek Baterowicz
_______________________________________________